Wiadomości

Odnaleziona 65-latka

Dzięki wspólnemu działaniu policji, straży miejskiej i mieszkańców Będzina uratowano zaginioną 65 –letnią schorowaną kobietę. Odnaleziona natychmiast trafiła do szpitala, gdzie pozostała na obserwacji. Jej życiu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo.

Dzięki wspólnemu działaniu policji, straży miejskiej i mieszkańców Będzina uratowano zaginioną 65 –letnią schorowaną kobietę. Odnaleziona natychmiast trafiła do szpitala, gdzie pozostała na obserwacji. Jej życiu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo.


Wczoraj około 11.00 do Komisariatu Policji w Czeladzi zgłosił się zaniepokojony mężczyzna informując o zaginięciu swojej 65-letniej matki, która oddaliła się samowolnie, gdy ten zajęty był sprawami rejestracyjnymi w szpitalu. Kiedy po kilku chwilach wrócił na poczekalnię szpitalna okazało się że jego matka zniknęła. Rozpoczął poszukiwania na własną rękę ale bez rezultatu.

 


Stróże prawa sprawdzali wszelkie możliwe miejsca i pustostany, gdzie mogłaby przebywać zaginiona. Około 16.30 dyżurny będzińskiej komendy otrzymał telefon od zaniepokojonej mieszkanki informującej, że na pobliskich łąkach podczas spaceru z psem widział leżącą sylwetkę człowieka. Policjanci natychmiast udali się we wskazane miejsce. Rozległe pola znajdujące się pomiędzy Czeladzią a Grodźcem były bardzo rozwodnione a to uniemożliwiało jakakolwiek jazdę policyjnym radiowozem. Policjanci, strażnik miejski oraz zawiadamiająca 26-latka, która z własnej woli wraz z ojcem i bratem zaangażowała się w poszukiwania zaginionej, musiała przemierzyć dystans 1,5 km w błocie po same kostki. Po przebyciu tego dystansu, z oddali zauważono leżącą na ziemi kobietę, która na widok zbliżających się osób zaczęła wzywać pomocy. Okazała się nią zaginiona 65-latka. Kobieta była skrajnie wyczerpana. Po uda ugrzęzła w błocie i nie mogła sama w żaden sposób się wydostać. Kiedy udało się ją odkopać i wyciągnąć, wyczerpana nie mogła iść o własnych siłach. Wtedy z pomocą przyszedł kierowca ciągnika, który przewiózł zaginioną błotnistymi polami do drogi, gdzie czekała już karetka pogotowia.
Kobieta trafiła do szpitala, gdzie pozostała na obserwacji. Jej życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
 

Tylko dzieki zaangażowaniu i spontanicznej reakcji mieszkańców Grodźca oraz służb mundurowych 65-letnia kobieta przeżyła i może wrócić do domu.

Powrót na górę strony