Uprowadzenie, dwa rozboje, zniszczenie mienia i groźby... i wszystko w jeden wieczór
W ręce stróżów prawa wpadło dwóch mieszkańców Będzina, którzy w miniony czwartek wieczorem dokonali na terenie miasta uprowadzenia oraz dwóch rozbojów. Jak się okazało jeden ze sprawców, który działał w warunkach tzw. "recydywy", odpowie również za zniszczenie mienia i groźby karalne. Wczoraj decyzją sądu 31-letni recydywista i jego o dwa lata młodszy kompan trafili do aresztu.
Sceny niczym z filmu rozegrały się w czwartek na jednym z osiedli Będzina. Samozwańczy "windykatorzy" chcąc odzyskać pieniądze, jakie miał być im dłużny 36-letni będzinianin, najpierw zaatakowali "dłużnika" w pobliżu jego miejsca zamieszkania, zabierając mu telefon komórkowy. Następnie udali się do mkieszkania pokrzywdzonego, gdzie zastali jego partnerkę, którą również dotkliwie pobili i również zabrali jej telefon komórkowy. Ale i to nie zaspokoiło ich potrzeb, więc uprowadzili swoją ofiarę na teren jednej z nieczynnych będzińskich fabryk, bijąc i grożąc jej w trakcie jazdy.
Kolejną ofiarą napastników padł 26-letni mieszkaniec Będzina. Na szczęście mężczyźnie, podstępem zwabionemu w ustronne miejsce, udało się w porę uciec. Znacznemu zniszczeniu uległ jednak jego samochód, który zdewastowali oprawcy.
W wyniku podjętych przez policjantów czynności, już chwilę po zgłoszeniu przestępstwa zostali zatrzymani dwaj mieszkańcy Będzina. Na wniosek policji i prokuratury sąd wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu obu mężczyzn. Młodszemu grozi 12 lat więzienia, starszy ze sprawców, który działał w warunkach tzw. "recydywy", może spędzić za kratkami nawet 15 lat.